PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299113}
7,4 790 739
ocen
7,4 10 1 790739
6,7 45
ocen krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Przewidywalny do bólu,pełny patosu i z nędzną grą aktorów. Ten film to jedynie efekty specjalne... Typowy Cameron. Jeszcze kolejne będzie robić. Lepiej by się zajął filmami o prawdziwych Indianach,a nie o niebieskich stworach, których mają ich przypominać. Bajeczka dla małych dzieci, ja w każdym razie tego nie kupuję. Początek był niezły, później zaczeło się całe g#wno... Już się nie mogę doczekać kolejnych Avatarów. Ile ich będzie? 5? Dla mnie to jest strata czasu i kasy, no ale kto bogatemu zabroni?

ocenił(a) film na 10
pliseq

Hitler też miał najpotężniejsze maszyny z najnowszą wówczas technologią a dostał po pysku, że hoho.

ocenił(a) film na 3
Spajs

Miał potężniejsze maszyny od USA? I tyle ludzi, żeby walczyć na 2 frontach? I silnych sojuszników, którym można powiedzieć: "Walczcie!"? Nie, dlatego przegrał, zresztą USA już prawie miały atomówkę, więc Twój argument jest g#wno warty...

ocenił(a) film na 10
pliseq

Ludzi tylu nie miał, ale technologię na pewno. Zresztą, ta rozmowa prowadzi donikąd, tak więc, postanawiam ją zakończyć. Bye.

ocenił(a) film na 3
Spajs

Technologia to nie wszystko. Ludzie, którzy będą oddawać życie za kraj są bardzo ważni.

ocenił(a) film na 10
pliseq

O! Miałem już tu nie pisać, ale że przyznałeś mi rację to napiszę.
Na'vi w Avatarze, chociaż włóczniami i łukami ale walczyli ile mieli sił i oddawali życie za swój lud/państwo Omaticaya i dlatego wygrali. Wojny nie wygrywa technologia, tylko człowiek (chociaż w tym przypadku napisałbym ogólniej, czyli rozumna istota). Dziękuję, dobranoc. :)

ocenił(a) film na 3
Spajs

Nie ma się z czego cieszyć. Sam człowiek nie wygra. Musi mieć jakieś narzędzia do zabijania. Nawet Indianie nie wygrali, mimo świetnego wyszkolenia. A walczyli przeciwko mniej zaawansowanym technologicznie ludziom niż Na'vi. Więc zamiast się cieszyć, spójrz w historię i zastanów się czy jest to możliwe... Na'vi nie mieli szans i tyle w temacie.

ocenił(a) film na 10
pliseq

Indianie nie mieli Ikranów (ptaszków na których fruwali Na'vi) ani Tsaheylu (zakończenia nerwowego we włosach, służącego do łączenia się z Eywą, czyli przyrodą Pandory). Zauważ, że właśnie poprzez Tsaheylu do walki ruszyły inne zwierzęta, takie jak Thanatory czy Młotogłowy, które staranowały PZMy (panów w dużych robotach). Społeczność i natura Pandory troszkę jednak różni się od Indian i natury Ameryk.

ocenił(a) film na 3
Spajs

I co z tego? Przecież napisałem coś na temat przyjezdnych do Ameryk. Mieli armaty,strzelby i noże. Nic więcej. Tutaj ludzie mają statki,bombę atomową,mechy itp. I nie mów mi, że jakieś śmieszne kolorowe krowy mogły zniszczyć roboty, które wyrywały drzewa...

ocenił(a) film na 9
pliseq

"Tutaj ludzie mają statki"

Które są kompletnie nieuzbrojone i służą do transportu ludzi i materiałów między Ziemią, a Pandorą, a nie do walki.

"bombę atomową"

Którą w rzeczywistości sobie po prostu wymyśliłeś, bo przecież tylko kompletny idiota mógł pomyśleć, że PRYWATNA FIRMA ma arsenał jądrowy...

"mechy"

Których było zbyt mało, aby poradzić sobie z taką ilością "mięsa", jaka się na nie w filmie rzuciła.

"I nie mów mi, że jakieś śmieszne kolorowe krowy mogły zniszczyć roboty, które wyrywały drzewa..."

Bo, co - bo lubisz zaprzeczać czemuś, co ci nie pasuje, na zasadzie "nie, bo nie"? Pomijając fakt, że mechy wyrywające drzewa to kolejne, co sobie wymyśliłeś (pominąłeś za to fakt, że te "kolorowe krowy" równo całą roślinność tratowały, włącznie z drzewami), zwierzaki wcale nie musiały ich niszczyć. Wystarczyło, żeby je obaliły na ziemię, a potem stratowały, zabijając w ten sposób pilotów w kokpitach (co zresztą wyraźnie pokazano w przypadku Lyle'a, ale ponieważ ewidentnie jesteś pozbawiony rozumu, nie dotarło).

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

Kompletnie nieuzbrojone powiadasz? A rakiety, którymi rozwalają ważne dla mieszkańców miejsca.

Tak, bo prywatna firma ma również żołnierzy i własną planetę na której rozwala tubylców.

Powiedzmy sobie szczerze. Plemię nie miało sznas razem z krowami i innymi dziadostwami.

A to jest ciekawe. Dlaczego te krówska nagle sobie przypomniały o walce. Bajeczka w dodatku głupia... Nie miały zresztą szans z mechami, które miały karabiny maszynowe i pewnie ważyły tyle co one.

ocenił(a) film na 9
pliseq

"Kompletnie nieuzbrojone powiadasz? A rakiety, którymi rozwalają ważne dla mieszkańców miejsca"

Przez chwilę mi się kłębiła w głowie myśl "WTF?", ale po chwili sobie przypomniałem, że dla niektórych matołków najzwyklejsze śmigłowce to już są "statki kosmiczne"...

"Tak, bo prywatna firma ma również żołnierzy i własną planetę na której rozwala tubylców"

Nie żołnierzy, tylko najemników, głąbie. Wiesz, kto to są najemnicy, czy mam ci to rozrysować? Jest oczywiste, że prywatna organizacja militarna będzie miała do dyspozycji tylko taki sprzęt, jaki wolno jej nabyć - oraz że żaden rząd nie sprzeda takiej firmie broni masowego rażenia, jaką jest broń jądrowa. Choćby z tego względu, że mogłaby użyć takiej broni przeciwko niej, a ponadto taka broń w rękach prywatnego podmiotu destabilizowałaby sytuację na Ziemi.
Oczywiście, to tylko jeden z wielu oczywistych powodów, dla których pomysł z użyciem broni jądrowej jest kompletnie debilny. Ale nie oczekujmy od idiotów, że potrafiliby samodzielne wpaść na te oczywiste powody. Nawet, jeśli się im je poda jak krowie na rowie, oni i tak będą upierali się przy swoim na zasadzie "nie, bo nie".

"Powiedzmy sobie szczerze. Plemię nie miało sznas razem z krowami i innymi dziadostwami"

To raczej najemnicy z RDA nie mieli większych szans z całą fauną planety - jest oczywiste, że przy takim sprzęcie, jaki mieli, i przy takiej niewielkiej liczbie ludzi, po prostu nie mogliby sobie poradzić z taką ilością "mięsa". Pewne powiedzonko o Herkulesie i wrogów kupie się kłania. Szczególnie, że Sec-Ops nie było armią inwazyjną, tylko ochroną operacji górniczej, nikt dla niej w związku z tym nie kupował sprzętu służącego do operacji wojennych na zmasowaną skalę, a cała wojna była w ogóle nie planowana i została rozpętana w wyniku samowoli pułkownika Quaritcha.
Ale po co brać pod uwagę te czynniki, nie? Lepiej zatkać uszy, śpiewać "la, la, laaa! Nic nie słyszę!" i ogólnie odrzucać wszystko na zasadzie "nie, bo nie". Tudzież wymyślać bajki o dzikusach, co to pokonały najemników - mimo że dzikusy tak naprawdę zostały przez tych najemników zmuszone do odwrotu z pola walki, a sprawę załatwiły siły natury, walczące po stronie owych dzikusów.

"A to jest ciekawe. Dlaczego te krówska nagle sobie przypomniały o walce"

Na serio zadajesz to pytanie, czy próbujesz się zgrywać? "Krówska", podobnie jak praktycznie cała fauna Pandory, wpadły w ogólny berserk pod wpływem Eywy, czyli jakby nie patrzeć żywej planety w typie Gai.

"Nie miały zresztą szans z mechami, które miały karabiny maszynowe i pewnie ważyły tyle co one"

I znowu to zaprzeczanie na zasadzie "nie, bo nie"... Co z tego, że mechy miały działka, skoro tych stworów a) było za dużo, żeby się z nimi naraz uporać b) zaliczały się do nich bydlęta, które potrafiły przyjąć na przedni pancerz ostrzał z broni maszynowej. Powoływanie się na masę mechów też nie ma żadnego sensu - jeżeli na taką maszynę kroczącą się wtarabani tyle masy, przewróci się po prostu i tyle. Sama masa nie zapewnia niewywrotności.

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

"Przez chwilę mi się kłębiła w głowie myśl "WTF?", ale po chwili sobie przypomniałem, że dla niektórych matołków najzwyklejsze śmigłowce to już są "statki kosmiczne"..."

Gdzie użyłem słowa "kosmiczne"?

Prywatna organizacja nie może sobie od tak zebrać dziarskich chłopców debilu. A atomówkę mogli kupić na czarnym rynku... Wiesz co to jest czarny rynek?

"Choćby z tego względu, że mogłaby użyć takiej broni przeciwko niej, a ponadto taka broń w rękach prywatnego podmiotu destabilizowałaby sytuację na Ziemi." Ta? A w rękach Korei Północnej nie destabilizuje? Chłopie, która prywatna firma,by komuś groziła? Żadna...

Siły natury załatwiły sprawę. Komu będziesz wciskać ten kit? Przecież nawet te śmieszne strzały rozbijały szyby w śmigłowcach. No, bo trudno zamontować wytrzymałe...

Powoływanie na masę mechów ma właśnie sens. Bo mogłyby je złapać za rogi i zgnieść albo urwać łeb. Mechy przegrały z krowami. Bardzo mądre. No ale taki jest Cameron. Ja Ci nie zabraniam się tym zachwycać...

pliseq

[Prywatna organizacja nie może sobie od tak zebrać dziarskich chłopców debilu. A atomówkę mogli kupić na czarnym rynku... Wiesz co to jest czarny rynek?]

http://en.wikipedia.org/wiki/Academi

Czarny rynek to już sobie wymyśliłeś: nigdzie w filmie nikt nie wspomina o tym, że RDA posiada broń masowego rażenia, ale oczywiście, wiadomo, MUSI ją posiadać, no bo jest czarny rynek.

To ja też mogę sobie wymyślić: RDA oprócz kupienia takiej broni musi ją jeszcze przerzucić na Pandorę, płacąc za to milion $ od kilograma, a ładunek pewnie jest ściśle monitorowany przez rząd. Więc kupując nielegalnie atomówki narażaliby się na gigantyczne polityczne konsekwencje, narażając tym samym całą niezwykle lukratywną operację na zamknięcie.

[Ta? A w rękach Korei Północnej nie destabilizuje? Chłopie, która prywatna firma,by komuś groziła? Żadna...]

Wczoraj się urodziłeś? Niejedna prywatna firma wszczynała już prywatne wojenki, naciskała na rządy a czasem nawet dokonywała wprost inwazji na suwerenne państwa.

[Siły natury załatwiły sprawę. Komu będziesz wciskać ten kit? Przecież nawet te śmieszne strzały rozbijały szyby w śmigłowcach. No, bo trudno zamontować wytrzymałe...]

Strzała tych rozmiarów, wystrzelona z nurkującego Ikrana, ma pęd prawie dwukrotnie większy niż pocisk z KM kalibru 12.7mm. Więc owszem, dość trudno jest zamontować TAK wytrzymałe szyby, nawet jeśli nie musisz pracować na materiałach dostępnych i obrabianych na miejscu.

Dla porównania, Mi-28 "Havoc" jest uważany za ciężko opancerzony - a jego kokpit może maksymalnie przyjąć trafienie z pocisku 14.5mm. Przy czym nie trzeba go przerzucać 4.5 roku świetlnego od Ziemi w ładowni statku kosmicznego i/lub produkować opancerzonych szyb na miejscu.

[Powoływanie na masę mechów ma właśnie sens. Bo mogłyby je złapać za rogi i zgnieść albo urwać łeb.]

...a potem zostać stratowane przez pozostałą setkę, chyba że wg. ciebie zwierzaki czekałyby grzecznie aż mechy po kolei powyrywają im nogi.

[Mechy przegrały z krowami. Bardzo mądre. No ale taki jest Cameron. Ja Ci nie zabraniam się tym zachwycać...]

Są ludzie, którzy potrafią obalić byka.

To nie znaczy, że taki człowiek pokonałby dwa byki, albo pięć, albo dziesięć, albo tysiąc, albo jednego jadowitego skorpiona.

ocenił(a) film na 3
PeZook_FB

"Czarny rynek to już sobie wymyśliłeś: nigdzie w filmie nikt nie wspomina o tym, że RDA posiada broń masowego rażenia, ale oczywiście, wiadomo, MUSI ją posiadać, no bo jest czarny rynek."
Pewnie, że nikt nie wspomina... I co z tego? Co to ma znaczenie, czy wszystkich tubylców wystrzelają, czy puszczą atomówkę czy tam rakietę nuklearną?


"Wczoraj się urodziłeś? Niejedna prywatna firma wszczynała już prywatne wojenki, naciskała na rządy a czasem nawet dokonywała wprost inwazji na suwerenne państwa."
Która prywatna firma robiła inwazję? Nic o tym nie wiem.


"Strzała tych rozmiarów, wystrzelona z nurkującego Ikrana, ma pęd prawie dwukrotnie większy niż pocisk z KM kalibru 12.7mm. Więc owszem, dość trudno jest zamontować TAK wytrzymałe szyby, nawet jeśli nie musisz pracować na materiałach dostępnych i obrabianych na miejscu."

Co nie zmienia faktu, że ten ogromny śmigłowiec, którym leciał generał, miał takie szyby, bo strzały się odbijały i nie rozwalały szyb.

Jej... Nie mówię nawet o obaleniu. Wystarczyło je ostrzelać z karabinów lub poprosić o pomoc z powietrza. Aa zapomniałem, ogromne ptaki zaatakowały śmigłowce... Nie widzisz, że w tym filmie nic nie jest na swoim miejscu?

pliseq

[Pewnie, że nikt nie wspomina... I co z tego? Co to ma znaczenie, czy wszystkich tubylców wystrzelają, czy puszczą atomówkę czy tam rakietę nuklearną?]

Pomyśl przez chwilę: Amerykańskie wojsko dokonuje inwazji na Irak. Czy to ma jakieś znaczenie, czy zabiją milion ludzi w ciągu 10 letniej okupacji, czy zrzucą atomówkę na Bagdad i zabiją ich od razu?

OCZYWIŚCIE, ŻE TO MA ZNACZENIE

[Która prywatna firma robiła inwazję? Nic o tym nie wiem.]

Obie kompanie wschodnioindyjskie (holenderska i brytyjska), na ten przykład. Obie firmy posiadały nawet swoje własne armie i floty wojenne.

[Co nie zmienia faktu, że ten ogromny śmigłowiec, którym leciał generał, miał takie szyby, bo strzały się odbijały i nie rozwalały szyb.]

Strzały, które trafiały pod kątem i były wystrzelone z ziemi, w górę - tak. W filmie, strzały które penetrują owiewki są wystrzelone w dół, z lotu nurkowego.

Dodam też, że porównywanie osobistego superśmigłowca Quarritcha do zwykłych maszyn codziennego użytku niekoniecznie jest zasadne.

[Jej... Nie mówię nawet o obaleniu. Wystarczyło je ostrzelać z karabinów lub poprosić o pomoc z powietrza. ]

"Żeby powstrzymać to szarżujące stado bizonów przed stratowaniem mnie, wystarczy je ostrzelać z karabinu!"

Nie widzisz, jakie tutaj absurdy uprawiasz? Nawet jeśli zabijesz 10 albo 20 bizonów, pozostałe I TAK CIĘ STRATUJĄ.

Walka z całą ekosferą planety jest z góry skazana na porażkę.

[Aa zapomniałem, ogromne ptaki zaatakowały śmigłowce... Nie widzisz, że w tym filmie nic nie jest na swoim miejscu?]

Erm...te ogromne ptaki były jednym z kluczowych elementów fabuły od samego początku, tak samo jak sieć neuronowa planety.

Co tu jest w takim razie nie na miejscu?

Do tego chciałbym zauważyć, że aby poprosić o wsparcie z powietrza musisz mieć czas, zeby chociaż dwa zdania z siebie wydusić, co może być trudne kiedy JESTEŚ TRATOWANY PRZEZ KOSMICZNE NOSOROŻCE.

ocenił(a) film na 3
PeZook_FB

"Pomyśl przez chwilę: Amerykańskie wojsko dokonuje inwazji na Irak. Czy to ma jakieś znaczenie, czy zabiją milion ludzi w ciągu 10 letniej okupacji, czy zrzucą atomówkę na Bagdad i zabiją ich od razu?"
Ty podałeś przykład Iraku, a ja podam Japonii. I jest 1-1.

"Strzały, które trafiały pod kątem i były wystrzelone z ziemi, w górę - tak. W filmie, strzały które penetrują owiewki są wystrzelone w dół, z lotu nurkowego."
Sam generał mówił nawet, że tej szyby nie da się rozwalić.

"Dodam też, że porównywanie osobistego superśmigłowca Quarritcha do zwykłych maszyn codziennego użytku niekoniecznie jest zasadne."
A co myślisz? Że decyzja o ataku na stanowiska tubylców była podjęta w ciągu 2 minut. To było planowane od miesięcy... Ciekawe, że nikt nie pomyślał, żeby zamontować porządne szyby...

"Co tu jest w takim razie nie na miejscu?"
Hmm... Może to, że te ptaki nie miały szans ze śmigłowcami i film jest denną kupą g#wna i nie broni się kompletnie?


pliseq

["Pomyśl przez chwilę: Amerykańskie wojsko dokonuje inwazji na Irak. Czy to ma jakieś znaczenie, czy zabiją milion ludzi w ciągu 10 letniej okupacji, czy zrzucą atomówkę na Bagdad i zabiją ich od razu?"
Ty podałeś przykład Iraku, a ja podam Japonii. I jest 1-1.]

Tak, Japonia, po pięciu latach wojny totalnej i bombardowaniach dywanowych. To dokładnie to samo.

Naprawdę myślisz, że użycie broni atomowej w dzisiejszych czasach, przez PRYWATNĄ FIRMĘ, nie miałoby żadnych politycznych konsekwencji?


[Sam generał mówił nawet, że tej szyby nie da się rozwalić.]

Uh, nie. Nigdy tego nie powiedział.

[A co myślisz? Że decyzja o ataku na stanowiska tubylców była podjęta w ciągu 2 minut. To było planowane od miesięcy... Ciekawe, że nikt nie pomyślał, żeby zamontować porządne szyby...]

No tak, a jak wszyscy wiemy, jeżeli fajnie byłoby coś mieć, to automatycznie to się zawsze znajdzie, nieważne jak gigantycznych przedsięwzięciem logistycznym byłaby wymiana owiewek w całej flocie śmigłowców na lepsze, niż w śmigłowcach szturmowych na Ziemi, do których szyby pancerne produkuje jedna specjalistyczna fabryka :P

[Hmm... Może to, że te ptaki nie miały szans ze śmigłowcami i film jest denną kupą g#wna i nie broni się kompletnie?]

A dlaczegóż to "nie miały szans" ze śmigłowcami?

Wiesz, co strąca śmigłowce na ZIemi?

Gołębie. Wyobraź sobie teraz, że sterowane przez globalną inteligencję gołębie zbierają się jedno stado liczące 10 milionów sztuk i atakują eskadrę śmigłowców szturmowych w locie.

Jak myślisz, ile z tych śmigłowców spadnie?

Podpowiem: WSZYSTKIE.

ocenił(a) film na 3
PeZook_FB

"Naprawdę myślisz, że użycie broni atomowej w dzisiejszych czasach, przez PRYWATNĄ FIRMĘ, nie miałoby żadnych politycznych konsekwencji?"
Naprawdę uważasz, że próba wyrżnięcia wszystkich tubylców nie spotkałaby się ze stanowczym sprzeciwieniem się rządów państw?

"No tak, a jak wszyscy wiemy, jeżeli fajnie byłoby coś mieć, to automatycznie to się zawsze znajdzie, nieważne jak gigantycznych przedsięwzięciem logistycznym byłaby wymiana owiewek w całej flocie śmigłowców na lepsze, niż w śmigłowcach szturmowych na Ziemi, do których szyby pancerne produkuje jedna specjalistyczna fabryka :P"

A tu jeden idiota mnie przekonywał, że ta flota wcale nie była duża. Na pewno lepiej wymienić szyby niż dostać baty od niebieskich Indian...

'A dlaczegóż to "nie miały szans" ze śmigłowcami?"

A dlatego, że były znacznie wolniejsze i słabsze... Widziałeś, jak te śmigłowce szybko i dobrze latały? Ta laska, która była po stronie Na'vi i leciała helikopterem, prawie zniszczyła ten ogromny śmigłowiec. Ciekawe, że inne śmigłowce nie potrafiły się obronić przed dużymi ptakami...

pliseq

[Naprawdę uważasz, że próba wyrżnięcia wszystkich tubylców nie spotkałaby się ze stanowczym sprzeciwieniem się rządów państw?]

Spotkałaby się. Dlatego, zauważ, RDA zaczęła od dyplomacji, a kiedy w końcu sprowokowała wojnę, zadbali o odpowiednie uzasadnienie. Wszystko miało pozory legalności i majestatu prawa, co zostałoby zdmuchnięte od razu, gdyby RDA nagle zaczęła nielegalnie kupować broń masowej zagłady i szmuglować ją na Pandorę.

[A tu jeden idiota mnie przekonywał, że ta flota wcale nie była duża. Na pewno lepiej wymienić szyby niż dostać baty od niebieskich Indian...]

Nie była duża może w stosunku do tego, co kupują armie na Ziemi, ale w kontekście logistyki dostępnej na miejscu była już znaczna.

Zauważ też, że w samej organizacji znajdowali się ludzie, którzy wojny nie chcieli, a tu nagle dyrektor Selfridge stwierdza: "Hej, wymieniamy owiewki we wszystkich śmigłowcach na takie, które potrzebne nam będą tylko w wypadku toczenia wojny atomowej z ZSRR, albo klasycznej z Na'Vi."

Nawet JEŚLI to byłoby technicznie wykonalne (produkcja szyby pancernej zdolnej wytrzymać trafienie pocisku z dwukrotnie większym pędem od 12.7x99mm nie jest prosta ani tania, a RDA na pandorze ma ograniczoną bazę przemysłową), to znowu ryzykujesz, że po wszystkim ktoś wygada, że wojna była planowana od miesięcy i będzie skandal.

A jeżeli nie mieli możliwości produkcji takich owiewek, to wyobraź sobie teraz przerzucenie, dajmy na to, 50 pancernych owiewek z Ziemi, statkiem kosmicznym na antymaterię. Szkło pancerne odporne na pociski 7.62 (zupełnie nieadekwatne) waży 150kg na metr kwadratowy ; Jeżeli jedna owiewka ma tylko dwa metry kwadratowe, a szkło pancerne w Avatarze jest na tyle mocne, że odpowiednie waży TYLKO te 150kg, to mówimy tutaj o 1500kg ładunku do przewiezienia na odległość 4,22 lat świetlnych.

Wtedy wojna musiałaby być planowana nie miesiące, ale LATA wcześniej :P

[A dlatego, że były znacznie wolniejsze i słabsze... ]

Ikrany były dostatecznie szybkie i silne, żeby strącić śmigłowiec - to wszystko, co było im potrzebne.

[Widziałeś, jak te śmigłowce szybko i dobrze latały?]

Tak samo, jak te Ikrany, których przy okazji przypadało co najmniej kilka na jeden śmigłowiec. Nie wiem, czy oglądaliśmy ten sam film, bo w mojej wersji Avatara śmigłowce zmasakrowały dokumentnie pierwszy atak lotnictwa Na'Vi, a uległy dopiero kiedy rzuciła się na nie CAŁA POPULACJA IKRANÓW ZAMIESZKUJĄCYCH GÓRY.

[Ta laska, która była po stronie Na'vi i leciała helikopterem, prawie zniszczyła ten ogromny śmigłowiec. Ciekawe, że inne śmigłowce nie potrafiły się obronić przed dużymi ptakami...]

Potrafiły, do pewnego stopnia. Cały czas ignorujesz, kiedy wytykam ci ten drobny, niewygodny fakt, że zwierząt było po prostu za dużo, żeby je wszystkie po kolei wystrzelać.

Skupiasz się zresztą na tym, że ten motyw jest "nie na miejscu", podczas gdy CAŁY FILM traktuje o tym, jak to ludzie bezmyślnie wypowiadają wojnę środowisku Pandory, które w końcu ich atakuje i niszczy. Fabuła jest w tym zakresie absolutnie spójna i logiczna (i, jak to wielu mówi, przewidywalna).

Ale to, że ludzie i ich maszyny przegrali próbując walczyć z całym środowiskiem samo w sobie głupie nie jest. Powiedziałbym nawet, że to dość zgrabna alegoria, nawet jeśli trochę ograna.

ocenił(a) film na 3
PeZook_FB

"Spotkałaby się. Dlatego, zauważ, RDA zaczęła od dyplomacji, a kiedy w końcu sprowokowała wojnę, zadbali o odpowiednie uzasadnienie. Wszystko miało pozory legalności i majestatu prawa, co zostałoby zdmuchnięte od razu, gdyby RDA nagle zaczęła nielegalnie kupować broń masowej zagłady i szmuglować ją na Pandorę."
Jakie uzasadnienie? Po prostu wleźli na ich teren i tyle...

Bełkot o cenie i innych tego typu rzeczach skomentuję tak: to jest Sci-fi. To się dzieje w przyszłości. Takie rzeczy na bank byłyby tańsze... A ty przyrównujesz wszystko do naszych realiów... To nieuczciwe...

"Ikrany były dostatecznie szybkie i silne, żeby strącić śmigłowiec - to wszystko, co było im potrzebne."
Nie dość, że były mniejsze, to jeszcze bardziej ślamazarne. Same pewnie musiały się bać huku, a one sobie latały w najlepsze.

"Potrafiły, do pewnego stopnia. Cały czas ignorujesz, kiedy wytykam ci ten drobny, niewygodny fakt, że zwierząt było po prostu za dużo, żeby je wszystkie po kolei wystrzelać."
Swoją drogą, kretynizm tej bitwy jest ogromny, bo ciągle mi przychodzą do głowy nowe sposoby rozwalenia tych przerośniętych ptaków. Po pierwsze można było strzelać do nich z ziemi. Po drugie na pewno wiedzieli, że one się tam ukrywają. Dlaczego najpierw nie ostrzelali gór, gdzie one siedziały?

"Skupiasz się zresztą na tym, że ten motyw jest "nie na miejscu", podczas gdy CAŁY FILM traktuje o tym, jak to ludzie bezmyślnie wypowiadają wojnę środowisku Pandory, które w końcu ich atakuje i niszczy. Fabuła jest w tym zakresie absolutnie spójna i logiczna (i, jak to wielu mówi, przewidywalna)."
Avatara był ocenił na 6, może nawet na 7 gdyby nie kretynizm ostatniej bitwy. Co za kretyn ją robił... O wiele lepszym zakończeniem byłoby rozwalenie Na'vi w proch. Przeżyłyby nieliczne jednostki w tym główny bohater. Tworzyliby podziemie, taką partyzantkę. O, to jest myśl. A nie "natura" pokonała głupiego człowieka...



pliseq

[Jakie uzasadnienie? Po prostu wleźli na ich teren i tyle...]

I znowu chyba inny film oglądaliśmy.

RDA sprokowała wojnę celowo niszcząc konkretny zagajnik świętych drzew. Na'Vi dokonali odwetu atakując i zabijając załogi i eskortę buldożerów, a to z kolei dało wymówkę, żeby zaatakować ich siedziby - a i to zachowując pozory, używając gazu łzawiącego, etc.

Jeżeli robisz takie rzeczy w ten sposób, to potem możesz ściemniać i kłamać, że chodziło o samoobronę, że nie wiedzieliśmy, że te święte drzewa to przez przypadek, a w ogóle to wysłaliśmy emisariusza etc.

Jeżeli po lądowaniu zrzuciłbyś na Omaticaya atomówkę, to już takiego wytłumaczenia nie ma, a do tego rząd (i ludność - pamiętaj, że Pandora była światem-legendą) zacznie pytać SKĄD MIAŁEŚ BROŃ MASOWEJ ZAGŁADY.

[Bełkot o cenie i innych tego typu rzeczach skomentuję tak: to jest Sci-fi. To się dzieje w przyszłości. Takie rzeczy na bank byłyby tańsze... A ty przyrównujesz wszystko do naszych realiów... To nieuczciwe...]

Tańsze nie znaczy tanie. Procesory są dzisiaj też tańsze, niż w 1985, co nie znaczy że są łatwe w produkcji: spróbuj wyprodukować procesor klasy i7 przy użyciu nawet najlepszej drukarki 3d zabranej na inną planetę.

[Nie dość, że były mniejsze, to jeszcze bardziej ślamazarne. Same pewnie musiały się bać huku, a one sobie latały w najlepsze.]

Tak, bo...ZOSTAŁY ZMOBILIZOWANE I ZMUSZONE DO ATAKU PRZEZ MYŚLĄCĄ PLANETĘ.

To było tylko wprost powiedziane w filmie, zapowiedziane wcześniej i wyjaśnione dokumentnie w szeregu ważnych scen.

[Swoją drogą, kretynizm tej bitwy jest ogromny, bo ciągle mi przychodzą do głowy nowe sposoby rozwalenia tych przerośniętych ptaków. Po pierwsze można było strzelać do nich z ziemi. Po drugie na pewno wiedzieli, że one się tam ukrywają. Dlaczego najpierw nie ostrzelali gór, gdzie one siedziały?]

Aha, fakt, powinni byli najlepiej zestrzelić po prostu całe latające góry z działek :D

Wtedy byłoby mądrze!

Celem RDA było zniszczenie Drzewa Dusz. Celem Na'Vi było powstrzymanie RDA przed zniszczeniem Drzewa Dusz. Jeżeli RDA wdałoby się w ciuciubabkę i polowanie na ikrany na nieznanym terenie, to straciliby po prostu masę śmigłowców w zasadzkach, a Na'Vi mogliby albo zaatakować bezpośrednio pozbawiony eskorty prom-bombowiec, albo się wycofać i nie podjąć bitwy w ogóle, jeśli promu-bombowca by nie było.

Jeśli coś było głupie, to nacisk Quarritcha na zniszczenie drzewa dusz jako metody rozwiązania konfliktu: ale nie było to NIELOGICZNE, bo pasowało do charakteru i mentalności tej postaci.

[Avatara był ocenił na 6, może nawet na 7 gdyby nie kretynizm ostatniej bitwy. Co za kretyn ją robił... O wiele lepszym zakończeniem byłoby rozwalenie Na'vi w proch. Przeżyłyby nieliczne jednostki w tym główny bohater. Tworzyliby podziemie, taką partyzantkę. O, to jest myśl. A nie "natura" pokonała głupiego człowieka...]

Dlaczego byłoby to "lepsze" zakończenie? Bo bardziej by pasowało do twojej koncepcji tego, co powinno się stać?

Film podnosi pewne motywy, w tym funkcji ekologii w cywilizacji ; Zakończenie w stylu "A potem ludzie wygrywają i wszystko jest super" zupełnie nie pasuje do tego motywu, za to pasuje zajebiście do idei militarystycznie rąbniętych napaleńców.

Ale z jakiegoś powodu mam wrażenie, że Cameron nie chciał robić filmu dla militarystycznie rąbniętych napaleńców...

ocenił(a) film na 3
PeZook_FB

"Jeżeli po lądowaniu zrzuciłbyś na Omaticaya atomówkę, to już takiego wytłumaczenia nie ma, a do tego rząd (i ludność - pamiętaj, że Pandora była światem-legendą) zacznie pytać SKĄD MIAŁEŚ BROŃ MASOWEJ ZAGŁADY."
Wymyślasz sobie głupoty, byle obronić ten szit. Przecież, gdyby wybuchła atomówka, to też mogliby powiedzieć coś w stylu: "Na'vi zaatakowali nasze pozycje i zaczęli wyrzynać naszych ludzi. Musieliśmy odpowiedzieć na atak stanowczo. Skąd się wzięła bomba atomowa? Sami sobie zrobiliśmy..."

Z tego co wiem, to firma była ogromna i bogata. Tylko trzeba było zrobić tak, żeby Na'vi wygrali i było to przekonujące dla takich jak ty. Ja dalej mówię, że wygrana Na'vi jest strasznie naciągana i słabo wygląda na ekranie...

"Tak, bo...ZOSTAŁY ZMOBILIZOWANE I ZMUSZONE DO ATAKU PRZEZ MYŚLĄCĄ PLANETĘ."
I? Co mnie obchodzi, że zostały zmuszone? Pytam się jakim cudem one w powietrzu miały przewagę...

"Aha, fakt, powinni byli najlepiej zestrzelić po prostu całe latające góry z działek :D" Nie, lepiej pozwolić, żeby zaatakowała ich banda ogromnych ptaków. Pewnie, że trzeba było spuścić bomby, albo udać się tam. Dzięki temu Na'vi byli przegrani w powietrzu. Ale Cameron z ludzi zrobił kompletnych debili i idiotów. Czego się nie zrobi dla dobrego zakończenia?

"Dlaczego byłoby to "lepsze" zakończenie? Bo bardziej by pasowało do twojej koncepcji tego, co powinno się stać?"
Bo byłoby bardziej realistyczne i mniej cukierkowe. Po filmie rzygałem tęczą normalnie...

"Film podnosi pewne motywy, w tym funkcji ekologii w cywilizacji ; Zakończenie w stylu "A potem ludzie wygrywają i wszystko jest super" zupełnie nie pasuje do tego motywu, za to pasuje zajebiście do idei militarystycznie rąbniętych napaleńców."
Rozumiem, że zakończenie Piratów z Karaibów 1 pasuje do złodziei i szubrawców jakim był Jack Sparrow...



pliseq

[Wymyślasz sobie głupoty, byle obronić ten szit. Przecież, gdyby wybuchła atomówka, to też mogliby powiedzieć coś w stylu: "Na'vi zaatakowali nasze pozycje i zaczęli wyrzynać naszych ludzi. Musieliśmy odpowiedzieć na atak stanowczo. Skąd się wzięła bomba atomowa? Sami sobie zrobiliśmy..."]

"Zaraz, panie dyrektorze, pańska firma prowadzi program zbrojeń atomowych?!"

Naprawdę nie wiem, co powiedzieć: całym powodem, dla którego broni masowej zagłady nie używa się na prawo i lewo jest fakt, że jest to powszechnie uważane za zbrodnię, a produkcja broni atomowej wywołuje sankcje i nawet interwencje zbrojne...

...ale według ciebie w świecie Avatara już tak nie jest, mimo że nie przedstawiłeś dla tej tezy żadnego uzasadnienia. Jest i tyle :D

[Z tego co wiem, to firma była ogromna i bogata.]

Kartel DeBeers też jest ogromny i bogaty ; To znaczy, że rządy pozwoliłyby im użyć broni atomowej przeciw np. strajkującym górnikom?

[Tylko trzeba było zrobić tak, żeby Na'vi wygrali i było to przekonujące dla takich jak ty. Ja dalej mówię, że wygrana Na'vi jest strasznie naciągana i słabo wygląda na ekranie...]

Nie, ty mówisz za każdym razem coś zupełnie innego.

[I? Co mnie obchodzi, że zostały zmuszone? Pytam się jakim cudem one w powietrzu miały przewagę...]

Przecież chyba ze trzy razy ci to już wyjaśniałem: było ich za dużo, żeby wszystkie wystrzelać. RDA została zaatakowana przez CAŁĄ POPULACJĘ MIEJSCOWEJ FAUNY.

[Nie, lepiej pozwolić, żeby zaatakowała ich banda ogromnych ptaków. Pewnie, że trzeba było spuścić bomby, albo udać się tam. Dzięki temu Na'vi byli przegrani w powietrzu.]

Na'Vi i tak przegrali w powietrzu - i to z kretesem. Po kilku minutach walki wszyscy powietrzni wojownicy są martwi albo uciekają.

[Bo byłoby bardziej realistyczne i mniej cukierkowe. Po filmie rzygałem tęczą normalnie...]

Gdy Avatar był realistyczny, to nikt by nie latał do Alfy Centaura, tylko wykorzystano by te gigantyczne ilości energii do kolonizacji Układu Słonecznego i odbudowania ziemskiej biosfery.

Nazywanie filmu "nierealistycznym" to chyba najbardziej płytki zarzut, jaki można czemukolwiek postawić. Obywatel Kane też jest nierealistyczny. Jak rozumiem, oznacza to, że to gówniany film, tak? :P

[Rozumiem, że zakończenie Piratów z Karaibów 1 pasuje do złodziei i szubrawców jakim był Jack Sparrow...]

Piraci Z Karaibów to film czysto przygodowy, a ucieczka Sparrowa jak najbardziej pasuje do motywów, jakie podnosi (np. przyjaźni, odkupienia, moralności).

ocenił(a) film na 3
PeZook_FB

Już Ci mówiłem, że niczym się nie różni wystrzelanie wszystkich tubylców od spuszczenia bomby i uporania się z nimi w 10 minut. Nikt by nie protestował, bo inne państwa same by miały z tego profity.

"Kartel DeBeers też jest ogromny i bogaty ; To znaczy, że rządy pozwoliłyby im użyć broni atomowej przeciw np. strajkującym górnikom?"
Teraz chyba żartujesz. Bandę uzbrojonych Na'vi razem ze wszystkimi zwierzakami na planecie porównujesz to górników? Chyba masz coś z głową...

"Przecież chyba ze trzy razy ci to już wyjaśniałem: było ich za dużo, żeby wszystkie wystrzelać. RDA została zaatakowana przez CAŁĄ POPULACJĘ MIEJSCOWEJ FAUNY."
Nie przekonuje mnie to, biorąc pod uwagę fakt, że RDA miała rakiety, które mogły rozwalić w mgnieniu oka siedlisko tych ptaków...

"Na'Vi i tak przegrali w powietrzu - i to z kretesem. Po kilku minutach walki wszyscy powietrzni wojownicy są martwi albo uciekają."
A pisałeś wcześniej, że helikoptery nie mogły ostrzelać tych krów...

"Nazywanie filmu "nierealistycznym" to chyba najbardziej płytki zarzut, jaki można czemukolwiek postawić. Obywatel Kane też jest nierealistyczny. Jak rozumiem, oznacza to, że to gówniany film, tak? :P" Może źle się wyraziłem. Film był pozbawiony logiki...

"Piraci Z Karaibów to film czysto przygodowy, a ucieczka Sparrowa jak najbardziej pasuje do motywów, jakie podnosi (np. przyjaźni, odkupienia, moralności)."
Sam sobie zaprzeczasz. Sparrow uciekł, a złamał prawo nie jeden raz. Powinien zostać powieszony, wtedy byłby motyw moralności bla bla bla...

pliseq

[Już Ci mówiłem, że niczym się nie różni wystrzelanie wszystkich tubylców od spuszczenia bomby i uporania się z nimi w 10 minut. Nikt by nie protestował, bo inne państwa same by miały z tego profity.]

Racjonalnie zapewne się nie różni, ale polityka nie sprowadza się do racjonalnego rachunku. Jak inaczej wyjaśnisz fakt, że Amerykanie nie użyli broni atomowej przeciw wietnamowi północnemu, ZSRR albo Chinom?

Racjonalnie rzecz biorąc nie byłoby żadnej różnicy między toczeniem wojny w wietnamie przez 10 z górą lat i zabiciem 1.5 miliona ludzi w ten sposób, a zniszczeniem Hanoi od razu.

Ale BALI SIĘ POLITYCZNYCH KONSEKWENCJI.

[Teraz chyba żartujesz. Bandę uzbrojonych Na'vi razem ze wszystkimi zwierzakami na planecie porównujesz to górników? Chyba masz coś z głową...]

Ok - uzbrojonych górników. Myślisz, że gdyby protestujący górnicy byli uzbrojeni, to wtedy DeBeers mógłby użyć broni atomowej? A Academi by mogła? Nikt nie mrugnąłby okiem, jeżeli Academi zbudowała kilka głowic atomowych?

[Nie przekonuje mnie to, biorąc pod uwagę fakt, że RDA miała rakiety, które mogły rozwalić w mgnieniu oka siedlisko tych ptaków...]

...

Ok, poddaję się. Jak wszyscy wiemy, życie to gra komputerowa: helikopter to sprzęty tieru IV, a ptaki to tier I, więc helikopter pokonuje dowolną ilość fauny!

[A pisałeś wcześniej, że helikoptery nie mogły ostrzelać tych krów...]

Jezus maria...ty jesteś naprawdę taki tępy, czy celowo udajesz?

[Może źle się wyraziłem. Film był pozbawiony logiki...]

Tylko według kogoś, kto uważa, że posiadanie rakiet = możliwość wybicia dziesięciu tysięcy zwierząt w minutę.

[Sam sobie zaprzeczasz. Sparrow uciekł, a złamał prawo nie jeden raz. Powinien zostać powieszony, wtedy byłby motyw moralności bla bla bla...]

...

...

Czyli...motyw może zostać uznany za istniejący tylko wtedy, jeżeli film przedstawia tylko jeden możliwy wniosek? Taki jedynie słuszny?

Motyw moralności w PoTC objawia się pytaniem, co czyni kogoś dobrym człowiekiem. Norrington reprezentuje przekonanie, że dobry człowiek to taki, który przestrzega prawa, a Will, że można być jednocześnie dobrym człowiekiem i przestępcą.

Tak samo odkupienie: "Jeden dobry uczynek nie odkupia życia pełnego występku", postawione w sprzeciwie "Jeżeli dobry uczynek wymaga aktu piractwa, to być może czasem piractwo samo w sobie bywa uzasadnione."

Jezu, przecież to jest analiza literacka na poziomie podstawówki, a ja ci to muszę wykładać.

ocenił(a) film na 3
PeZook_FB

"Racjonalnie zapewne się nie różni, ale polityka nie sprowadza się do racjonalnego rachunku. Jak inaczej wyjaśnisz fakt, że Amerykanie nie użyli broni atomowej przeciw wietnamowi północnemu, ZSRR albo Chinom?"
Zależy kiedy. Bo jeśliby użyli bomby atomowej przeciwko ZSRR np. w 1970, to ZSRR by odpowiedziało Nikt nie chce wojny nuklearnej...

"Ok - uzbrojonych górników. Myślisz, że gdyby protestujący górnicy byli uzbrojeni, to wtedy DeBeers mógłby użyć broni atomowej?
W co uzbrojonych? W kije? Nie żartuj. I używając jej, rozwililiby całe miasto...

"Ok, poddaję się. Jak wszyscy wiemy, życie to gra komputerowa: helikopter to sprzęty tieru IV, a ptaki to tier I, więc helikopter pokonuje dowolną ilość fauny!"

Wszyscy wiemy, że ludzie to debile i nie potrafią zniszczyć bandy zwierząt i niebieskich ludzi z łukami...

Tylko według kogoś, kto uważa, że posiadanie rakiet = możliwość wybicia dziesięciu tysięcy zwierząt w minutę.

Co ty chrzanisz? W jaką w minutę. 10 minut i ich nie ma, albo nie żyje 50%...

Co ty nie powiesz? Nie musisz się produkować, bo każdy kto to oglądał, świetnie o tym wie...


pliseq

[Zależy kiedy. Bo jeśliby użyli bomby atomowej przeciwko ZSRR np. w 1970, to ZSRR by odpowiedziało Nikt nie chce wojny nuklearnej...]

Ale w 1947 by nie odpowiedziało, bo nie miało jak. USA mogło całkowicie zniszczyć ZSRR przez niemal dwie dekady - W 1965 też mogli jeszcze to zrobić ponosząc znikome straty. Mogli też użyć broni jądrowej przeciw Hanoi - nikt nie uderzyłby na nich, narażając się na odwet, tylko po to żeby ratować Wietnam Północny.

Mogli też zrealizować plan McArthura w Korei i obrzucić chińskich "ochotników" atomówkami bez żadnego ryzyka odwetu.

Więc dlaczego nie zrobili żadnej z tych rzeczy, skoro w twoim bardzo dziwnym pojęciu o świecie, opinia publiczna by się tym nie przejęła?

[W co uzbrojonych? W kije? Nie żartuj. I używając jej, rozwililiby całe miasto...]

W łuki i strzały, dajmy na to. Unikasz odpowiedzi na pytanie: czy rządy tolerowałyby koncern DeBeers uzbrojony w broń masowej zagłady? Przypominam, że PAŃSTWOM które próbują taką broń stworzyć, grozi się sankcjami lub nawet atakiem.

[Wszyscy wiemy, że ludzie to debile i nie potrafią zniszczyć bandy zwierząt i niebieskich ludzi z łukami...]

Możesz mieć największy z możliwych mózgów, ale jeśli masz ze sobą 150 pocisków do działka, a drapieżników jest 151, to...

Nie wiem czy zauważyłeś (w końcu wspomniałem o tym zaledwie trzy razy!), ale Na'Vi PRZEGRALI BITWĘ. Z kretesem. Zostali kompletnie zmasakrowani. Twoje zarzuty, że najemnicy "nie potrafili zniszczyć niebieskich ludzi z łukami" są ewidentnie nieprawdziwe.

Nie potrafili WYBIĆ CAŁEJ FAUNY NA PANDORZE, a to już zupełnie inna kwestia.

[Co ty chrzanisz? W jaką w minutę. 10 minut i ich nie ma, albo nie żyje 50%...]

Aha - przepraszam. Film jest nielogiczny według kogoś, kto uważa że posiadanie rakiet oznacza możliwość wybicia dziesięciu tysięcy ptaków w DZIESIĘĆ minut.

W takim razie oddaję honor, masz absolutną rację, dziesięć minut wystarczy w zupełności!

Fajnie też, że kompletnie olewasz moje konkretne argumenty. 10/10, piątka z filozofii, idealna argumentacja!

ocenił(a) film na 3
PeZook_FB

I po co ironizujesz cały czas? Ani to śmieszne, ani mądre.

"Ale w 1947 by nie odpowiedziało, bo nie miało jak. USA mogło całkowicie zniszczyć ZSRR przez niemal dwie dekady - W 1965 też mogli jeszcze to zrobić ponosząc znikome straty. Mogli też użyć broni jądrowej przeciw Hanoi - nikt nie uderzyłby na nich, narażając się na odwet, tylko po to żeby ratować Wietnam Północny."
Bo wojna się opłaca. Niby po co Hitler w 39 zaczął wojnę? Bo lll Rzesza miała gigantyczne długi. Jak sie prowadzi wojnę, to można powiedzieć, że teraz nie można...

"W łuki i strzały, dajmy na to. Unikasz odpowiedzi na pytanie: czy rządy tolerowałyby koncern DeBeers uzbrojony w broń masowej zagłady? Przypominam, że PAŃSTWOM które próbują taką broń stworzyć, grozi się sankcjami lub nawet atakiem." Nikt nie toleruję użycia bomby atomowej na swojej planecie. Bo przy okazji giną inni ludzie.

"Możesz mieć największy z możliwych mózgów, ale jeśli masz ze sobą 150 pocisków do działka, a drapieżników jest 151, to..."
Ta, ty wiesz ile mieli amunicji...

"Aha - przepraszam. Film jest nielogiczny według kogoś, kto uważa że posiadanie rakiet oznacza możliwość wybicia dziesięciu tysięcy ptaków w DZIESIĘĆ minut."
W czym widzisz problem. Chyba najlepiej najpierw ostrzelać lotnisko i zniszczyć flotę nieprzyjaciela. Wiesz co to wojna? Ludzie w tym gniocie to debile, którzy dali się jak to mówisz faunie planety...


pliseq

[I po co ironizujesz cały czas? Ani to śmieszne, ani mądre.]

Oh, ja się bawię wybornie :D

[Bo wojna się opłaca. Niby po co Hitler w 39 zaczął wojnę? Bo lll Rzesza miała gigantyczne długi. Jak sie prowadzi wojnę, to można powiedzieć, że teraz nie można...]

Wymyślaj dalej. Wietnam się Ameryce opłacił? A może wyjaśnij mi, jak rządom opłaciłoby się tolerowanie prywatnej firmy z arsenałem jądrowym: Co by się stało, na ten przykład, gdyby próbowali w takiej sytuacji odebrać im koncesję, albo negocjować cenę surowca?

[Nikt nie toleruję użycia bomby atomowej na swojej planecie. Bo przy okazji giną inni ludzie.]

Aha, więc nie ma żadnej politycznej różnicy między użyciem broni jądrowej a strzelaniem in w łeb ; Ale jednak jakaś jest! :)

[Ta, ty wiesz ile mieli amunicji...]

Na pewno mniej, niż Pandora miała zwierząt.

[W czym widzisz problem. Chyba najlepiej najpierw ostrzelać lotnisko i zniszczyć flotę nieprzyjaciela. Wiesz co to wojna? Ludzie w tym gniocie to debile, którzy dali się jak to mówisz faunie planety...]

Oglądałeś ten film? Serio pytam - bo wygląda to tak, jakbyś obejrzał tylko trailer :D

RDA NIE SPODZIEWAŁA SIĘ ATAKU ZE STRONY CAŁEJ FAUNY. Idea, że planeta może w ogóle mieć jakąś świadomość została zgodnie wyśmiana przez szefostwo (I to nie raz, a przynajmniej dwukrotnie). W takiej sytuacji żołnierz, który zaproponowałby prewencyjne wystrzelanie wszystkich Banshee na planecie zostałby również wyśmiany i możliwe, że nawet uziemiony :P

ocenił(a) film na 9
PeZook_FB

Napatoczyłem się na ten temat przypadkiem (nie odwiedzam już tej strony i ściągnęło mnie tu dopiero zawiadomienie o kolejnej wypowiedzi spod szyldu "Avatar to Pocahontas") i muszę powiedzieć, że ta dyskusja zrobiła na mnie wrażenie. A w szczególności twoja cierpliwość - podziwiam to, że raz za razem tłumaczysz facetowi w logiczny i konkretny sposób, dlaczego przedstawiona w "Avatarze" historia ma sens. Jednocześnie zatrważa mnie pospolita głupota i brak progresji interlokutora. Ty podajesz mu konkretne i racjonalne argumenty, a on w odpowiedzi wciąż forsuje swoje tępe rozumowanie oparte na "nie, bo nie". I taki ktoś próbuje wyzywać film od idiotycznych? Cóż za żenada.

Z perspektywy czasu "Avatar" wydaje mi się bardziej inteligentny, niż w dniu premiery - właśnie przez wzgląd na to, że jak się próbuje tłumaczyć oszołomom pokroju pliseqa, że dwa plus dwa to faktycznie cztery (a nie pięć, jak się upierają), to można przy okazji zauważyć, że "Avatar", pomimo swojej prostoty, ma naprawdę dobrze przemyślaną historię i background. A mimo to wciąż zdarzają się tacy, co to się upierają (w oparciu o nieprawdziwe konstatacje i nielogiczną argumentację), że ten film jest głupi czy bez sensu. Pamiętam, że kilka lat temu, mój promotor orzekł na seminarium, że ten film "obraża jego inteligencję", bo tam "dzikusy z łukami i strzałami pokonują śmigłowce", a w ogóle to ludzie powinni byli użyć atomówki. Tak. Promotor, profesor na uczelni tak powiedział.

Sam nie wiem, co mam o tym myśleć. Niby ten film taki prosty i bajkowy, a jednak dla co niektórych za mądry.

Der_SpeeDer

[Z perspektywy czasu "Avatar" wydaje mi się bardziej inteligentny, niż w dniu premiery - właśnie przez wzgląd na to, że jak się próbuje tłumaczyć oszołomom pokroju pliseqa, że dwa plus dwa to faktycznie cztery (a nie pięć, jak się upierają), to można przy okazji zauważyć, że "Avatar", pomimo swojej prostoty, ma naprawdę dobrze przemyślaną historię i background. ]

Interesujące spostrzeżenie: faktycznie jest zadziwiające, że ludzie nie rozumieją niezwykle prostej w sumie fabuły i świata.

Cameron nie silił się na jakieś górnolotne alegorie czy metafory. Scenariusz jest zbudowany solidnie, ale z prostych składników. Najbardziej ulotna przenośnia w całym filmie to ostrzeżenie o z góry przegranej pozycji cywilizacji w walce z naturą ukazany na końcu finałowej bitwy - sprawa tak subtelna, że dziecko powinno ją zrozumieć :D

A mimo tego niemałe rzesze ludzi wytwarzają sobie jakiś swój własny film, zupełnie inny niż ten pokazany na ekranie i to ten film krytykują. Najpopularniejszy przykład to oczywiście to o czym wspomniałeś - jako to dzikusy pokonują śmigłowce - czego w filmie zwyczajnie...nie ma.

Ale jest też inny świetny motyw - pomysł, że ludzie potrzebowali unobtainium do przetrwania i że bez niego ludzkość wyginie, a zatem Jake to tak naprawdę ten zły.

No i oczywiście "Jake - zdrajca rasy!", ale to już zupełnie klasyczny rasizm i do tego bezsensowny (korporacja = ludzkość? No okej...)

Nie wiem, czy to wynika ze zwyczajnej tępoty, czy bezmyślnego powtarzania tego, co ktoś kiedyś sobie wymyślił żeby korporacja wyszła na bohaterów...ale ma to jedną zaletę: ujawnia, kto nie potrafi przeprowadzić analizy literackiej na poziomie piątej klasy.

...albo nie chce, bo po prostu musi bezmyślnie wspierać swoje wybrane plemię gdziekolwiek ono występuje :P

ocenił(a) film na 9
pliseq

"Gdzie użyłem słowa "kosmiczne"? "

Nawet jeśli nie użyłeś tego słowa - od kiedy to zwykłe śmigłowce są "statkami"?

"Prywatna organizacja nie może sobie od tak zebrać dziarskich chłopców debilu"

Co? Kto? Czy jest na sali sens?

"A atomówkę mogli kupić na czarnym rynku..."

Już mi się nawet nie chce komentować... Mógłbym się wdać w dyskusję, PO CO mieliby atomówkę kupować, ale skoro jesteś za głupi nawet na ogarnięcie najprostszych spraw...

"Ta? A w rękach Korei Północnej nie destabilizuje? "

Ech... your point?

"Siły natury załatwiły sprawę. Komu będziesz wciskać ten kit? Przecież nawet te śmieszne strzały rozbijały szyby w śmigłowcach"

Jaki kit, kotuś? Oglądałeś ten film, czy nie? Kto w końcu pokonał oddziały Sec-Ops? Tubylcy z łukami i strzałami, którzy w decydującym momencie spierniczyli z pola bitwy (ci, którzy przeżyli)? Czy pół lokalnej fauny, która zalała homo sapiens całą tą masą "mięsa"? Nie wciskam żadnego kitu, mówię wprost o tym, co stało się w filmie - to raczej ty przeinaczasz prawdę i zwyczajnie ignorujesz w Avatarze to, co ci nie pasuje. Jakbyś sobie obrał za życiowy cel zgnoić ten film.
Jeśli chodzi o strzały, to pamiętam, że swego czasu na FW znalazł się jeden, który pofatygował się i wyliczył siłę przebicia takiej strzały, jakie w filmie puszczali. A te "śmieszne" strzały, co warto zauważyć, były dość spore gabarytowo. Według wspomnianych wyliczeń, było to bodaj 1.000 dżuli.
A zresztą... oglądałeś LotR? Doskonałość Legolasa, jego totalna perfekcja we wszystkim, co robił, aż się ma wrażenie, że mógłby sam wygrać tę wojnę - wtedy ci jakoś nie przeszkadzały? To teraz nie zgrywaj, zakłamany hipokryto, takiego wielkiego inteligenta, co to na zawieszenie niewiary nie ma zamiaru przystać.

"Powoływanie na masę mechów ma właśnie sens. Bo mogłyby je złapać za rogi i zgnieść albo urwać łeb"

A najlepiej, żeby pofrunęły i rzucały tymi zwierzakami niczym kręglami, jak Superman...

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

"Nawet jeśli nie użyłeś tego słowa - od kiedy to zwykłe śmigłowce są "statkami"?"
Nazwałem tak ten ogromny śmigłowieć. Nie gniewasz się księciu Zadupia?

"Co? Kto? Czy jest na sali sens?"
Nie wiem... A szukasz?

"Już mi się nawet nie chce komentować... Mógłbym się wdać w dyskusję, PO CO mieliby atomówkę kupować, ale skoro jesteś za głupi nawet na ogarnięcie najprostszych spraw..."
Po to, żeby nie wdawać się w tą debilną bitwę, której jesteś fanem?

"Kto w końcu pokonał oddziały Sec-Ops? Tubylcy z łukami i strzałami, którzy w decydującym momencie spierniczyli z pola bitwy (ci, którzy przeżyli)?"
Kto strzelał z łuków się pytam. Krowy?

"A zresztą... oglądałeś LotR? Doskonałość Legolasa, jego totalna perfekcja we wszystkim, co robił, aż się ma wrażenie, że mógłby sam wygrać tę wojnę - wtedy ci jakoś nie przeszkadzały? To teraz nie zgrywaj, zakłamany hipokryto, takiego wielkiego inteligenta, co to na zawieszenie niewiary nie ma zamiaru przystać."
Niestety, trafłeś kulą w płot. W LOTR nie było helikopterów i karabinów maszynowych. Także Twój argument jest inwalidą...

Der_SpeeDer

ksiazka lepsza

Cusi

chuje

ocenił(a) film na 10
pliseq

Boże! Już pisałem że "krówska" zostały wezwane poprzez Tsaheylu czyli zakończenie nerwowe we włosach, które posiada większość zwierząt i roślin na Pandorze.

ocenił(a) film na 3
Spajs

Jak to się ma do tego, że te krowy nie miały szans z mechami?

Spajs

Spajs po co oglądałeś wszystkie części Władcy Pierścieni i Hobbita skoro ci się nie podobało?

ocenił(a) film na 9
pliseq

A właśnie, że z Sebastiana: Kosmicznego Niedźwiadka. Ilu jeszcze przyjdzie tu kretynów, powtarzających te brednie o Pocahontas?

ocenił(a) film na 3
Der_SpeeDer

Ile jest takich kretynów, którzy dają temu czemuś ocenę większą niż 5?

ocenił(a) film na 10
pliseq

Co jest bardziej pasujące do kretynizmu, pisanie frazesów w stylu "bo to jest głupie, dlatego że ja tak mówię", czy ocena filmu względem swojego subiektywnego odczucia, ale także z zachowaniem pewnego racjonalizmu, popartego logiką? W momencie gdy napisałeś, że osoby oceniające film wyżej niż wspomniane 5, są kretynami według ciebie, wykazałeś się generalnie skrajnym imbecylizmem i po raz wtóry determinacja w celu udowodnienia swego "zdania", bazując jedynie na własnym widzimisię, u kolejnego pieniacza sprowadza się do idiotycznych przytyków i tej całej "Pocahontas". No cóż... jaki intelekt, takie materiały do "udowadniana" swej "racji".

Żeby nie było tak bez konkretów, to ja osobiście nie uważam się za kretyna, ale film zrobił na mnie wrażenia, bo nie szukam nigdzie na siłę niuansów i nie staram się robić z siebie "znafcy", negując podstawy logiki i racjonalizmu. Jeśli ktoś napisze, że mu się film nie podobał i ewentualnie uzasadni to, co w według niego jest nieatrakcyjne - to ocena nie ma znaczenia, bo to jest tylko sucha liczba. Niestety osoby twojego pokroju starają się za wszelką cenę przedłużyć pewną część ciała wymyślaniem bzdur i uznając je za dogmat i uznając, że argumentacja poparta racjonalnym dowodem jest tutaj zbędna. Nie chodzi o liczbę przy ocenie filmu... tylko o debilizm postępowania wszelkich zakompleksionych pozerów, do grona którego sam się przypisałeś. No ale jak już nie ma innego sposobu na karmienie swojego mikro-ego...

ocenił(a) film na 3
NommaD79

Dobra, kto pierwszy nazywał kogo kretynem w tej dyskusji? Naucz się czytać, ten z niemieckim nickiem napisał "A właśnie, że z Sebastiana: Kosmicznego Niedźwiadka. Ilu jeszcze przyjdzie tu kretynów, powtarzających te brednie o Pocahontas?" Więc z czym do ludzi? Dam Ci spokój i nie będę analizował Twojej wypowiedzi, bo widzę że masz gust nie licząc tego niebieskiego gniota oczywiście...

ocenił(a) film na 9
pliseq

"Dobra, kto pierwszy nazywał kogo kretynem w tej dyskusji?"

Oczywiście, więc zwyzywam w rewanżu nie tylko jego, lecz wszystkich tych, których jedyną "winą" jest to, iż Avatar miał czelność im się podobać. To ma sens. No i jakże to adekwatny rewanż za zwyzywanie w odpowiedzi na gadanie głupot, które są z racjonalnych względów nieprawdziwe.

Der_SpeeDer

cwel troll vel ciula
zamknij to konto wieśniaku XD

ocenił(a) film na 9
kadim_filmweb

Chyba nie muszę tego komentować...

pliseq

Cameron walnąl jeszcze pare innych gniotów na pierwszym miejscu Titanic, którego nie doglądałam nigdy do końca a próbowałam kilka razy gniot jakich mało, tego niebieskiego jakoś przemęczyłam,ale słabo było.Obcy nie moja estetyka, choc wiem ze ma wiernych fanow. Ogólnie lubie fantastyke czy fantasy w sumie Prawdziwe kłamstwa mi sie podobały, widziałam kilka razy.

użytkownik usunięty
pliseq

Efekty specjalne, innowacyjna technika nakręcenia tego filmu w 3D, zastosowanie całkiem ciekawego pomysłu na stworzenie scenerii dotąd niespotykanej - to wszystko spycha na dalsze tło ten Twój niby patos , którego się doszukałeś.
Popatrz na ten film luźniej - ot tak po prostu warto było iśc do niego do IMAXA na prawdziwe 3D - jazda była wyśmienita i na chwilę obecną do tej pory się to nikomu nie udało. To jest Cameron.

Jednak muszę Ci pogratulować , że takie barachło jakim jest 12 gniewnych ludzi oceniłeś na 10 - sieczka przestraszna.
Ale tak - oceniamy Avatra a nie tamten film.

ocenił(a) film na 3

Zwracasz uwagę w filmach na fabułę, czy to pojęcie jest Ci obce?

użytkownik usunięty
pliseq

Zwracasz uwagę w filmach na efekty specjalne i nowości czy to pojęcie jest Ci obce?

ocenił(a) film na 3

Jest to rzecz drugorzędna, ponieważ to scenariusz,dobra reżyseria i fabuła wyróżnia film, a nie CGI.
Z drzewa się urwałeś?
>i nowości
Jakie nowości? Chłopcze, ten film nie wniósł niczego do Kinematografii, po prostu jest zbyt płytki i przewidywalny.
Nie robi się filmów dla efektów specjalnych, tylko głównie liczy się FABUŁA, bez niej wszystko się kładzie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones