Dlatego, że jak dla mnie jest to film przełomowy, pierwszy jaki widziałem w 3d i poprawcie mnie jeśli się mylę pierwszy w tej technologii (a już na pewno pierwszy w 3d na taką skalę). Poza tym świetna muzyka, easter egg w postaci Sigourney Weaver w filmie o szeroko pojętych obcych planetach i kulturach, Cameron za sterami na dokładkę i tak by jeszcze kilka rzeczy można wymienić. Argument o przewidywalności fabuły jest tak słaby w stosunku do tego filmu że można współczuć tylko osobom go ferującym, idąc takim tokiem rozumowania KAŻDY film można zawęzić do tego że ma przewidywalną fabułę, a owa przewidywalność sprowadza się tylko do tego w jaki sposób ktoś ogląda filmy. Albo siedzi i myśli non stop co się stanie, albo po prostu ogląda i dobrze się bawi. Nie wiem, ja oglądam filmy dla dobrej zabawy, a to był film na którym bawiłem się najlepiej w życiu będąc w kinie. Także z tą przewidywalnością fabuły to raczej bym powiedział że jak nie ma się już do czego przyczepić to znajduje się takie kwiatki :)